Jan Hartman
j.hartman@iphils.uj.edu.pl
Principia, 31-044 Kraków, ul. Grodzka 52
 
    back
   
Teksty,Texts,Texte  
  home

Prof. dr hab. Jan Hartman

Uniwersytet Jagielloński

Autoreferat naukowy

I. Heurystyka filozoficzna

Podstawową dziedziną moich zainteresowań i refleksji filozoficznej jest metafilozofia. Uprawiam ją w postaci programu zwanego przez siebie heurystyką filozoficzną. Jest to projekt teoretyczny, który zainicjowałem jeszcze w pierwszych swoich artykułach, pisanych w czasie studiów, i pozostaję mu wierny do dziś. Zamierzam go też konsekwentnie rozwijać.

Wątki krytycznej samowiedzy, a więc wątki metafilozoficzne, zawierają się w każdym systemie filozofii. Szczególną cechą samorefleksyjności projektów filozoficznych jest to, że ich krytycyzm, wyrażający się w przemyśleniu podstaw własnych roszczeń do ważności i w krytyce konkurencyjnych stanowisk, przyćmiewa niejako zdolność rozumienia innych znanych postaci heurystycznego zreflektowania, przejawiającego się w innych kierunkach i tradycjach filozoficznych. W ten sposób krytycyzm, zawsze samofundujący się i samowystarczalny teoretycznie, przeradza się niepostrzeżenie w apodyktyczność i dogmatyczną jednostronność. Nic dziwnego, że na tle tego doświadczenia dziejów myślenia zjawia się pokusa, by zrównoważyć ową jednostronność jej przeciwieństwem – wszechstronnością. Okazuje się jednak, że teoretyczny eklektyzm lub historyczna erudycja wytwarzają kolejne złudzenie uniwersalizmu krytyczno-refleksyjnego rozumu, a nawet prowadzą do pewnego rodzaju nihilizmu: sceptycyzmu i pięknoduchostwa, którymi tak pogardzali Kant i Hegel. To samo staje się udziałem filozofii, która chciałaby określić się nie jako doktryna, lecz jako metoda.

Siła perswazyjna każdej ze znanych konstrukcji krytycznej refleksyjności w filozofii jest tak wielka, że nie pojawił się dotychczas żaden projekt, który postawiłby sobie za cel zbadać owe rozmaite wątki „filozofii jako metafilozofii”, określić ich wzajemne stosunki i wykorzystać wielorako, zgodnie z ich możliwościami, ale i ze świadomością ich ograniczeń. Jest to zadanie o wiele subtelniejsze i bardziej teoretyczne niż dokonanie przeglądu dziejów filozoficznej samowiedzy, a jednocześnie coś innego niż „synteza”, jako że „synteza”, konstrukcyjna albo dialektyczna, jest właśnie zaledwie jednym z tropów samowiedzy, jedną z filozoficznych „figur heurystycznych”.

W zaprojektowanej przeze mnie heurystyce filozoficznej (w książce z 1997 r. pod takimż tytułem) „synkretyczność lub zwykła praktyka ‘przeglądu dziejów myśli’ przekształca się w systematyczne, wyposażone we własne narzędzia pojęciowe i własne techniki znawstwo filozofii, będące nie tylko wiedzą o filozofii, lecz także umiejętnością uprawiania filozofii w stałym nawiązaniu do rozmaitości form jej samowiedzy i wielości form, w jakich pojawia się zależność pomiędzy rozważaniem zagadnienia filozoficznego (i jego rezultatami) a namysłem nad podstawami samego tego rozważania” (autocytat z: Przez filozofię, s. 309).

Książka Heurystyka filozoficzna prezentuje mój program heurystyczny i jego zakorzenienie w wielkich projektach filozoficznej samowiedzy, jak transcendentalizm, pragmatyzm, hermeneutyka czy (neo)strukturalizm. Druga książka na ten temat (Techniki metafilozofii z 2001 r., moja rozprawa habilitacyjna) przedstawia konkretne metody analizy filozoficznej, pozwalające uprawiać filozofię na różnych polach w sposób zapośredniczony we wszechstronnym rozeznaniu w jej heurystycznych uwarunkowaniach. Jedną z tych metod jest fingowanie dyskursów w mowie niezależnej, a więc „cytowanie” możliwych wypowiedzi, które nie są deklaracjami autora, ale nie są też relacją z istniejącego stanu literatury. Taki wewnętrznie „rozpisana na głosy” analiza filozoficzna nie jest tym samym, co dialog czy rekonstrukcja sporu, lecz czymś więcej, swoistym myśleniem równoległym, „stereognomicznym”. Metoda ta byłaby jednak tylko pustą deklaracją, gdyby nie zabieg teoretyczny, umożliwiający wiązanie ze sobą „niewspółmiernych” dyskursów teoretycznych, a zwłaszcza określanie wzajemnych relacji między kluczowymi kategoriami teoretycznymi, wokół których zorganizowane są, logicznie i retorycznie, analizowane koncepcje filozoficzne. Zabieg ten polega na wprowadzeniu do refleksji filozoficznej osobliwej fikcji heurystycznej „neutrum”.

Teoria neutrum i zastosowania związanych z tą kategorią technik analitycznych z pewnością jest moim najważniejszym dokonaniem jako filozofa. Prezentacja neutrum w tym miejscu nie jest możliwa. Ograniczę się jedynie do podania przykładu „filozofowania przez neutrum”. Wyobraźmy sobie, że „neutrum” jest pewnym „po prostu”, „po prostu tym a tym”, czyli że w zasadzie można by powiedzieć, czym ono jest. Dajmy na to, jest zmienną, która przebiega zbiór wszystkich istotnych pojęć metafizycznych, mających w sobie jakiś moment substancjalny, a więc rozumianych jako odnoszących się do pewnego czegoś. Tak więc neutrum to nie tyle „absolut”, „nic”, „jaźń” itp., lecz pusty znak, „zabarwiający się” znaczeniami wymienionych słów. Można np. powiedzieć w języku pierwszego rzędu, iż „neutrum to (na przykład) idea absolutna”, ale w języku drugiego rzędu można powiedzieć, że „neutrum to forma znaku, wypełniająca się nazwami pojęć metafizycznych” albo „neutrum to ogólne pojęcie centralnej, konstytutywnej dla danego dyskursu kategorii metafizycznej” (lub tak jak wyżej: „zmienna...”). Oto więc próbowaliśmy wyjaśnić, czym jest neutrum. W świetle takiej próby jawi się nam ono jako to, o co pytamy, gdy zadajemy pytanie „co to jest”, a odpowiedź nas nie zadowala, gdyż jest cząstkowa i jednostronna; byłoby więc neutrum czystym, domniemanym przedmiotem zapytywania jako takiego. Seria „określeń neutrum” wydłuża się, jak widać, i rozgałęzia. Badanie tych serii i rozgałęzień jest badaniem pojęciowych zasobów filozofii, transcendentalnym badaniem filozofującego umysłu.

Odkryliśmy więc (w powyższym przykładzie) pewną drogę poznania związków między abstrakcyjnymi ideami znaku czy formy a substancjalnymi pojęciami metafizyki. Pojęcie „czystej formy znakowej” albo „fikcji heurystycznej” w nie mniejszym stopniu stanowi instancję metafizyczną, jak „podmiot transcendentalny” albo „rzecz sama w sobie”. I odwrotnie – te dwa tradycyjne pojęcia dadzą się potraktować zarówno jako „idee regulatywne” (znaki pewnego rodzaju), jak i „fikcje heurystyczne”. Odsłonił się przed nami pewien związek pojęć, a jednocześnie pewne złudzenie samowiedzy, złudzenie, że owo początkowe „po prostu” ma jakieś wyróżnione znaczenie. Otóż nie. Powiedzenie (na przykład): „neutrum to całość wszechrzeczy” jest (ba, powinno być dla nas – filozofujących bez uprzedzeń) tak samo istotnie mówiące o neutrum, jak powiedzenie, że jest ono pewną fikcją heurystyczną. Dzięki technice neutrum uczymy się panować nad iluzją racjonalnej syntezy dokonywanej poprzez metateoretyczną refleksyjność, a to dzięki opanowaniu zdolności myślenia jednocześnie na kilku planach teoretycznych.

Dwie książki metafilozoficzne dopełni w ciągu najbliższych lat trzeci tom, poświęcony epistemologii niewiedzy, Ignorancja. W pracy tej będę analizował formowanie się wiedzy jako kompensację niewiedzy oraz przejawy wiedzy jako pozoru. Interesują mnie strategie heurystyczne (metodologiczne, retoryczne, polityczne) zaprzeczania niewiedzy, wypierania pamięci niewiedzy, analogicznie do tego, jak świadomość neguje i wypiera nieświadomość. Negatywne spojrzenie na życie świadomościowe, a zwłaszcza na rozum teoretyczny, niejako spojrzenie z punktu widzenia „neutrum jako nieobecności wiedzy”, posłuży postawieniu centralnych pytań filozoficznych w nowym świetle refleksji heurystycznej, uwolnionej od dogmatycznego wyobrażenia myślenia jako stawiania pytań (artykulacji niewiedzy) oraz uzyskiwania odpowiedzi na nie (zastępowania niewiedzy wiedzą). „Otwartość” bądź „aporetyczność” kwestii filozoficznych ukazuje się w tej perspektywie jako fałszywa świadomość filozoficzna, podobnie jak jest nią Heglowski „ruch myślenia”, domykający się wyobrażeniowo w założeniu neutrum jako wiedzy absolutnej. Rozwiązań ostatecznych nie ma, podobnie jak nie ma wiedzy absolutnej. Należy filozofować w świetle tej negowanej wciąż prawdy, co zresztą nie oznacza sceptycyzmu. Sceptycyzm jest bowiem jedynie odwróceniem fałszywej świadomości teoretycznej, nie wychodzącym wszelako poza nią. W heurystyce niewiedzy, heurystyce negatywnej stanowisko teoretyczne w takiej czy innej kwestii filozoficznej przestaje być „rozwiązaniem”, „argumentem” czy „koncepcją”, a występuje raczej jako „stosowne słowo”, adekwatne do lokalnego ruchu określeń neutrum.

 

II. Studia nad Kartezjuszem, tradycją fenomenologiczną i filozofią transcendentalną

W ciągu dwudziestu lat swoich studiów nad literaturą filozoficzną wielokrotnie zajmowałem się tradycją kartezjańską, a w tym przede wszystkim tekstami samego Descartes’a oraz E. Husserla i niektórych fenomenologów, z R. Ingardenem na czele. Lektura Husserla skierowała moje zainteresowania w stronę tradycji filozofii transcendentalnej (głównie klasycznej – od Kanta do Hegla, jako krytyka transcendentalizmu).

W 1993 r. ukazała się moja książka Sposób istnienia rzeczy materialnej według Sporu o istnienie świata R. Ingardena, w której dokonałem krytycznej rekapitulacji głównych wątków ontologii Ingardena, zawartej w dwóch pierwszych tomach Sporu o istnienie świata. Na tematy fenomenologiczne pisałem kilkakrotnie, w tym nieraz krytycznie. Najważniejszym efektem studiowania Kartezjusza było zaś opublikowanie w roku 2002 własnego przekładu Medytacji o filozofii pierwszej (z wersji francuskiej; 2002, 2004), wraz z komentarzem. Chciałbym w przyszłości uzupełnić ten przekład o spolszczenie „Zarzutów”. Fenomenologię uważam w pierwszym rzędzie za zbiór doktryn filozoficznych, podbudowanych metafilozoficzną ideą wiedzy jako oglądu, i wobec tak rozumianej fenomenologii jestem nastawiony krytycznie. Poza tym jednak fenomenologia jest zespołem metod analizy filozoficznej, które bywają niezastąpione. Posługuję się metodą fenomenologiczną i fenomenologicznym stylem rozważań w niejednej swojej pracy.

W szczególny sposób zajmowałem się heurezą transcendentalną, a w tym retorycznym (perswazyjnym) wymiarem argumentacji transcendentalnej. Napisałem na ten temat kilka prac (artykułów i odpowiednich rozdziałów w książkach), a także prowadziłem wykłady. Podobnie było z filozofią Hegla. Poznawanie Kanta wprowadziło mnie do studiów nad idealizmem transcendentalnym, a wreszcie, jak już wspomniałem, nad Heglem, któremu poświęciłem dwa artykuły i cykl wykładów. Udało mi się również ukierunkować na filozofię Hegla zainteresowania kilku moich uczniów. Mój doktorant, dr Sławomir Szymański, napisał bardzo wysoko ocenioną pracę doktorską na temat zagadnienia pozoru w filozofii nowożytnej i współczesnej, w dużej mierze poświęconej analizie kategorii pozoru w Nauce logiki.

 

III. Filozofia praktyczna

Moje zainteresowania filozofią polityki i etyką ewoluowały i przybierały rozmaitą postać. Wszelako od początku swej działalności jako autor prac filozoficznych interesowałem się liberalizmem, któremu zawsze starałem się dać uzasadnienie czysto negatywne, nie odwołujące się do silnych przekonań metafizycznych i moralnych. Nazywam te próby „liberalizmem bezpośrednim”. W etyce zaś interesowały mnie zawsze zagadnienia heurezy dyskursu etycznego, a więc problematyka metaetyczna. Zajmowałem się zwłaszcza transcendentalnymi wątkami argumentacji etycznej (metaetycznej), a ostatnio: moralną oceną doktryn etycznych. Na ten temat zamierzam napisać obszerniejszą pracę. Ponadto w obszarze moich zainteresowań znajduje się bioetyka. Napisałem kilkanaście studiów na rozmaite tematy z tej dziedziny, częściowo zebrane w książce Short Studies in Bioethics (Kraków 2002). W bioetyce bronię stanowiska pragmatyczno-utylitarystycznego, twierdząc, że w kwestiach „życia i śmierci”, do których należy większość problemów bioetycznych, konsekwencjalizm jest stanowiskiem mającym przewagę natury moralnej nad wszelkiego rodzaju pryncypializmem.

 

IV. Dydaktyka i upowszechnianie filozofii

Jestem przekonany, że granica między uprawianiem filozofii a dydaktyką filozofii nie jest ostra, a prace filozoficzne, nawet specjalistyczne, pełnią funkcje dydaktyczne i autodydaktyczne. To przekonanie, w powiązaniu ze skłonnością do metafilozofii, czyli łączenia rozważania zagadnień filozoficznych z „mówieniem o filozofii” zdecydowały o moim zaangażowaniu w prace o charakterze edukacyjnym i popularyzatorskim. Napisałem dwa podręczniki filozofii: Jak poważnie studiować filozofię (1998, 2005) oraz Wstęp do filozofii (2005, 2006) Ta druga książka jest dość szeroko stosowana w szkołach wyższych jako podstawowy bądź uzupełniający podręcznik do nauki filozofii. Oprócz tego zredagowałem dość obszerny Słownik filozofii (Kraków 2004, 2007), a obecnie redaguję Encyklopedię filozofii (90 arkuszy), która powinna ukazać się w roku 2008. Jestem tak w trakcie pracy nad podręcznikiem etyki, który przygotowuję wspólnie z prof. Janem Woleńskim.

Od dwóch lat prowadzę seminarium metafilozoficzne, zatytułowane „Teoria filozofii”. Uczęszczają na nie bliscy mi studenci i doktoranci, określający się w niektórych przypadkach jako moi uczniowie. Kilka osób, które również tak oceniają swoje relacje ze mną, uzyskało już doktorat (niekoniecznie pod moim kierunkiem), a inne są bliskie doktoratu. Bliższe związki ze studentami filozofii nawiązywałem już dziesięć lat temu, kiedy to umożliwiono mi prowadzenie wykładów monograficznych w Instytucie Filozofii UJ. W różnych latach, z przerwami, prowadziłem dla studentów filozofii wykłady zatytułowane „Filozofia transcendentalna”, „Ontologia”, „Filozofia transcendentalna i fenomenologia”, a także „System filozoficzny Hegla” (w IF UWr., w roku 2001). Ponadto prowadziłem lub prowadzę kursy filozofii bądź etyki dla studentów innych niż filozofia kierunków, jak socjologia, polonistyka, a zwłaszcza medycyna. Wysoko cenię sobie seminarium dla doktorantów politologii, w Akademii Humanistycznej w Pułtusku.

Dopełnieniem mojej pracy w dziedzinie upowszechniania filozofii jest redagowanie czasopism i książek filozoficznych. W roku 1989 założyłem czasopismo filozoficzne Principia, a latach 1994-2006 byłem redaktorem naczelnym wydawnictwa Aureus, publikującego książki filozoficzne oraz podręczniki filozofii.

jot@ka